Monday, November 30, 2009

taJlanDIA BanGkoK






Z Bangkoku miałem lot do Nepalu; jedyna sztywna data w całym wyjeździe. Liczyłem, że po Wietnamie i Kambodży zostanie mi więcej niż tydzień na obejrzenie choć kawałka Tajlandii lecz ostatecznie gdy pojawiłem się w Bangkoku miałem 4 dni i między innymi z tego powodu zapragnałem zamieszkac to miasto i nie zwiedzać niczego. 











Zoo ma w sobie magię, którą się wynosi z dzieciństwa. Te wszelkie dziwne stworzenia, co zapełniają planetę Ziemię, z ich wszechświatami i rozumieniem. Wśród nich człowiek - najwyższa forma;  jakoby. 
















Zamieszkałem o Jodiego, kolejny kontakt poprzez CouchSurfing. Jodi to wynalazek specjalny. Uczy ludzi angielskiego choć warto podkreślic adekwatnego angielskiego.  Opowiadał mi jak to uczy słownictwa związanego z seksem 40 letnią uczennicę co potrzebuje angielskiego aby rozmawiac na czacie z obcokrajowcami. Na tablicy zamiast Ala ma kota pojawia się sylwetka kobieca oraz opis jej partii seksualnych. Zrozumienie prawdziwych potrzeb człowieka jest sztuką. Ów Jodi również miał plan stworzenia czegoś w rodzaju baru, gdzie obcokrajowcy by spotykali lokalnych ludzi i rozmawiali, prawdopodobnie nie tylko, po angielsku , jako że prywatne lekcje sa dla wielu za drogie. Pomalowałem więc mu ścianę - kolor czerwony. 




































Nocne szlajanie z aparatem.






O poranku na lotnisko. 






No comments: