Thursday, November 26, 2009

droga Do TaJlandII











Gdy ja oddawałem się momentom somotnym z aparatem u dłoni pan kierowca zdążył naprawić koło i ruszył dalej. Na szczęście Anthony był na posterunku i wstrzymał szaleńca. Resztę drogi spędziłem więc w jego towarzystwie, australijki oraz japonki Mayu. Historie z podróży są szalone. Ludzie czasem spędzją tak rok, dwa lata, coś się też zmienia w podejściu do świata. Otwiera się nowy świat podróży, do którego można uciec zawsze. Ilu ich jest ? Chyba w sumie nie tak dużo, to jakiś promil promila ludzkości, choć spotkać na drodze ich bardzo łatwo. 

No comments: