Showing posts with label HOLiDAY. Show all posts
Showing posts with label HOLiDAY. Show all posts

Saturday, October 4, 2008

nIEUsTAJąCE WAkaCJE - PEKIN - tOM i SzTuka na KAacu























































Spotkałem się wreszcie z Tomem, przyjacielem FIlipa, znaczy się mojego Niemca. Pierwszy raz na jedzenie, drugi raz na zwiedzanie galerii 978 , trzeci na koncert punkowy. Pierwszy raz był prawdopodobnie najbardziej oczywisty ze wszytskich po prostu jedliśmy wraz z jego dziewczyną Sarą oraz jednym znajomkiem z HK co mówił po francusku. Drugim razem Tom był na porządnym kacu więc zwiedzanie galerii nie wychodziło mu sprawnie, był bliżej obiektu niż zwiedzającego. Trzecim razem zamiast punkowego koncertu byl funkowy, mala roznica. Zaszedlem tam z austriaczka i niemcem z pokoju motelowego. Kai pisze pracę teoretyczną na temat zapisu ruchu i tańczy, Odin jest na filozofii... moja pierwsza impreza po miesiącu.

nIEUsTAJąCE WAkaCJE - PEKIN - aRCHitektUra z perSpektywY roWeru





































Ekipa, z którą się w pewnym momencie spotkałem w Xianie to Aga i Bartek oraz ich rodzice. Aga to siostra Adasia i tak kółko znajomych zaczyna się zazębiać. W zeszłym roku na sylwestra po raz pierwszy spotkałem Bartka, który jak się dowiedział gdzie jada mruknął : Ale tam wilgotno i parno :) Po ponad pół roku jechaliśmy rowerami przez Pekin i szukaliśmy zabytków współczesnbości - muru chińskiego nie miałem ochoty; Berliński już widziałem.

nIEUsTAJąCE WAkaCJE - PEKIN - powaZNE zWIEDZAnie














































Kiedyś myślałem o tym co obecnie przeżywam, a mianowice natłok zdarzeń. Pamięć nie nadąża myli się i rumieni. Nie wiem co mam napisać o tych wakacjach co miały miejsce miesiąc temu. Olbrzym Zakazanego Miasta oraz pałacu letniego, finezja detali, drobne zdarzenia, które jeszcze nie raz wróca we wspomnieniach ale nie akurat teraz. Obecnie jest wieczór i pierwszy dzień internetu w domu na Cheung Chau mam zamiar rozprawić się z wakacjami bo blokują potok zdarzeń, które chcę przeżyć ponownie opisując je.

nIEUsTAJąCE WAkaCJE - PEKIN - szLajaNIE sie Za KaczKA




























nIEUsTAJąCE WAkaCJE - PEKIN - podRoz



















Kolejna podroz koleja chinska tym razem w kierunku stolicy. Staralem sie nawiazac kontakt z lokalnymi laskami, coby bylo zabawniej. Uzylem rysunku jako podstepu skoro jezyk byl przeszkoda; kazdy jest ostatecznie lekko prozny.

nIEUsTAJąCE WAkaCJE - LUOYANG - zaKon sHaolin














































nIEUsTAJąCE WAkaCJE - LUOYANG - spokoj










nIEUsTAJąCE WAkaCJE - LUOYANG - groTty



















Tuesday, September 16, 2008

nIEUsTAJąCE WAkaCJE - XI'AN zwIeDZanie

I zaczelo sie zwiedzanie :)









Muzeum o tysiacu tablic. Gdy pani Ho spala, pan Chang pieczolowicie obstukiwal cienki papier aby skopiowac napisy z wielowiekowych tablic. Jego tesc sprzedawal je juz za rogiem.



















Cesarz Qin Shi Huang zapragnal aby go pochowano z jego cala armia, co za roznica jesli bedzie tylko z terakoty. W pewnym sensie tym lepiej; mozna ja kopiowac puki gliny starczy.




























W miliardowych Chinach nie czuje sie obecnosci ludzi w takim stopniu jak w HK. Gdzie oni sie pochowali wszyscy? Na dworcu kolejowym w Xi'anie mialem wrazenie, przy takiej frekwencji i PKP nie potrzebowala by dotacji.

nIEUsTAJąCE WAkaCJE - XI'AN na TArgU
































































5 dnia spotkałem wreszcie znajomych. Siedzieli na kamieniu i grali smutną melodie na instrumencie z napisem Olo.

nIEUsTAJąCE WAkaCJE 02 - XI'AN - samemU

Po południu byłem już w Xi'an'ie starej stolicy Chin - dla mnie mieście kurzu i snu. Tranport z lotniska, znalezienie hotelu itd. nie stanowiło kłopotu, niemniej nadal byłem sam i bez planu; więc się szlajałem.


















Pamiętam dzielnicę islamską- miejsce zatrzymanego czasu, rowery i ludzi śpiaćych na nich, dziewczynę czytającą na krawężniku ruchliwej ulicy, nauczycielke kaligrafii co tłumaczła mi swoje cykle pór roku, jazdę na motorynce w nocy, a następnego dnia na rowerze po murze okalającym historyczną część miasta.


















Miasto niskie i śpiące.


















Pamiętam, że pierwszej nocy miałem bardzo mocny sen. Przebudziłem się w środku nocy i wydawało mi się, że dwie osoby śpią na łóżkach obok.
W hotelu gdzie spałem co wieczór dzwonili proponując masaże :)