

Sierżan Chang stał z lornetką i wpatrywał się w dal Lantau Island. Teeeeaak, ziewnął przeciągle, tej nocy na pewno coś się wydarzyć musi. Nie zauważył jednak, że nieopodal przemykały wagoniki kolejki linowej przerzucając noc w workach foliowych. Niebawem pod osłoną sztucznej ciemności miano odciąć brzuch Buddzie. Sierżant zapalił papierosa, spojrzał na zagarek, ostatnią pamiątkę rodzinną i zrozumiał nagle. Po chwili był już daleko stąd.