Wojtek pojawił się ponownie w moim HK życiu tak samo niespodziewanie jak pierwszym razem gdy leciał do Nowej Zelandii na miesięczne szlajanie się. W drodze powrotnej do ojczyzny zawitał na dni parę, pojadł, nabrał sił i pomachał ręką :j a my pojechaliśmy stację dalej na koncert.
No comments:
Post a Comment