Wednesday, December 10, 2008

KiNAa



















Polubiłem ostatnio jeszcze bardziej Kinę niż kiedykolwiek, a w sumie już jej nie widziałem od parapetówki w naszym domu. Wydaje mi się, że mimo swego błądzenia jest realna i ciężka. Wczoraj w rozmowie z Sebastianem ponownie pojawiła się nieznośna lekkość bytu w odniesieniu do HK. Radośni, piękni acz trochę za letcy ludzie. Kina bujała się tymczasem w hamaku na balkonie u Moi'a.

No comments: